Star Wars Jedi: Survivor

Star Wars Jedi: Survivor
Sztab VVeteranów
Tytuł: Star Wars Jedi: Survivor
Producent: Respawn Entertainment
Dystrybutor: Electronic Arts Polska
Gatunek: TPP
Premiera Pl:2023-04-28
Premiera Świat:
Autor: Klemens
Ocena
czytelników bd GŁOSUJ
OCENA
REDAKCJI 80% procent
Głosuj na tę grę!

Star Wars Jedi: Ocalały

Gwiezdne Wojny to zdecydowanie jedna z najpopularniejszych franczyz współczesnego świata. Zarazem ma ona to szczęście (choć naprawdę wiele było tu zwykłego pomyślunku), iż nie została kompletnie rozmieniona na drobne, a naprawdę obszerne grono produktów nawiązujących do uniwersum „dawno, dawno temu, w odległej galaktyce” cechuje się wysoką jakością. Niewątpliwie całkiem wdzięcznym takowym był Star Wars Jedi: Upadły Zakon, nic więc dziwnego, że wcale długich dziesięcioleci nie musieliśmy oczekiwać na sequel. Co niekoniecznie musiało być dobrą informacją. Czy Ocalały da nadzieje na ciąg dalszy?
star-wars-jedi-ocalaly-28177-1.jpg 1Jeśli idzie o jądro rozgrywki, to autorzy zdecydowanie nie chcieli wynajdywać prochu. W konsekwencji wciąż mamy do czynienia z produkcją wyważającą platformowe zagadki środowiskowe oraz walki z wykorzystaniem (głównie) miecza (bądź mieczy) świetlnego, mniej więcej w równych proporcjach. Wszystko to zaś w otoczeniach cieszących swą fantastyczną, kompletnie obcą otoczką.

Jeśli ktoś się spodziewa, że w tym momencie zacznę kopiować tekst poświęcony Fallen Order, to śpieszę poinformować, iż nic z tych rzeczy. Twórcy bowiem byli świadomi faktu, że sam recykling rozwiązań i assetów nie wystarczy, by gracze im to wybaczyli – wyraźnie odrobili lekcje wypływające z ostatnich porażek serii Call of Duty i Battlefield. Jakby tego było mało, wyraźnie widać, że wsłuchiwali się w głosy graczy, ktoś zrobił całkiem porzą
dny research po forach etc.

W konsekwencji w czasie zabawy nie będziemy operowali tylko mieczem świetlnym, lecz i postrzelamy sobie blasterem. A skoro już o mieczu świetlnym mowa, to zdecydowanie zróżnicowano dostępne style walki, w tym również w zakresie chwytu dwuręcznego. W konsekwencji nie odbierając starciom ich zręcznościowego elementu przyprawiono je dodatkowym taktycznym polotom. Wspominałem o możliwości dosiadania zwierzaków czy innych ścigaczy?

W czasie przemierzania kolejnych lokacji nie będziemy się jedynie zastanawiali nad przemieszczeniem z punktu A do punktu B byle tylko sprać tyłki kolejnym tuzinom imperialnych szturmowców, lecz uraczeni zostaniemy również czymś, co nie aż z tak wielką przesadą można określić mianem zadań pobocznych. Tak jak seria Assassin’s Creed odeszła od swych czysto akcyjno-skradankowych źródeł w kierunku rolplejowym, tak i ku podobnemu celowi swój cykl postanowili pchnąć deweloperzy z Respawn Entertaistar-wars-jedi-ocalaly-28177-2.jpg 2nment.

W czasie zabawy w Upadły Zakon doskwierała tu czy ówdzie pewna surowość danej pozycji – dość łatwo było na moment się zgubić, zirytować mógł backtracking etc. Tymczasem Ocalały jest pod tym względem znacznie wdzięczniejszym tytułem, autorzy wyraźnie chcieli uczynić grę bardziej intuicyjną, po prostu przyjemniejszą w kontakcie – i to się im udało.

Największą wadą sequela jest niestety fabuła. Co tu kryć, opowiadana historia jest mocno nieprzekonująca, lecz co gorsza jest tyleż trywialna, co i ociera się wręcz o banał. Scenarzyści próbowali nieco „przyprawić” swoją produkcję chociażby wprowadzeniem niezbyt hollywoodzkich wątków zwątpienia, lecz niestety niespecjalnie im się to udało.

Star Wars Jedi: Ocalały to gra niemal pod każdym względem lepsza od pierwowzoru. Wciąż są przestrzenie ku poprawie, lecz tak fani uniwersum, jak i franczyzoo(d)porni zwykli miłośnicy wirtualnej rozrywki mogą liczyć na niemałą dozę satysfakcji.

Autor: Klemens
skomentuj
KOMENTARZE NA TEMAT GRY
więcej komentarzy dodaj komentarz
RECENZJE CZYTELNIKÓW
ILOŚĆ RECENZJI - ŚREDNIA OCENA - % więcej recenzji dodaj recenzję